mongrel pisze:Ciach...
Skąd wiedziałeś?
Pierwsze moje ładowanie "wanny" polegało na tym, że miałem to robić pod okiem innego operatora, który chwilę potem pojechał z piwem z jednym z kierowców. Podjechaliśmy na plac, a tam mrowie zestawów, po horyzont kolejka wręcz i krótkie hasło: Do dzieła.
I faktycznie, czasem pięć czy sześć łyżek trwało faktycznie krócej, zanim woźnica się wygramolił z kabiny, przeczłapał do Ł-ki, wdrapał się te dwa schodki i dał kwit do podpisu.
I butowania specjalnego nie było, do dechy to tylko przy ładowaniu najgrubszego kamienia. Przy drobnym i średnim kamieniu, piachu czy miale to 1300-1500 obrotów ze śrubą pod butem i całą dniówkę tak (chociaż zdarzył się taki przypadek wbijający się z rozpędu na 2 biegu w świeży muł węglowy - "bo się lepiej nabiera"
). Faktyczny problem to były serwisy i przeglądy, zlecane firmom zewnętrznym - robione na sztukę taką, że głowa bolała (już, już wchodziły nowe maszyny (od roku) - Case 821C - i serwis starych Ł-ek spadał coraz niżej w pilności.).
Żeby off-topu kompletnego nie było: pytałem o ten wydech, bo widziałem już trzy sposoby montowania:
1) sama końcówka wydechu wyprowadzona jakieś pół metra ponad maskę, zagięty oczywiście do tyłu.
2) wyjście z kolektora do góry i tłumik nad maską (genialnie to wyglądało w jednej maszynie z przerdzewiałym tłumikiem - przy przegazówce więcej szło z dziury przed tłumikiem niż z komina, nie wspominając już o hałasie.),
3) wydech poprowadzony dołem i wylot spalin gdzieś tak na wysokości przeciwwagi, po lewej stronie pod błotnikiem.
Co do koloru - to zazwyczaj jest to RAL 1003 albo 1033.
Pomost cały w blasze ryflowanej, po lewej stronie, zaraz przy załomie drabinki dwa korki - jeden to bagnet-miarka poziomu oleju, drugie to wlew (i w teorii tez otwór spustowy) i pokrywa filtrów oleju hydraulicznego. Po prawej stronie od góry to pokrywa akumulatorów również mocowana śrubami (nie pamiętam, żeby kiedykolwiek były przykręcone). Trochę niżej pod tym jest schowek zamykany od przodu (zwykły na kłódkę), a jako jego dno jest zbiornik oleju (kolejny korek, taki jak przy wlewie na pomoście od lewej).
Ta lampa z tyłu, to w jakiejś bogatej wersji; w tych, na których pracowałem nie było żadnej osłony z płaskownika (albo blachy).
Pytanie za 100pkt.: Jak jest połączony w łyżce ten fragment między kawałkiem rurki PCV a blachą, jak to się sprawuje przy nacisku (będzie używany, a chociażby już te pół kilo w łyżce plus naprężenie przy nabieraniu razy ileśtam cykli zrobi swoje)?
acidrain84
na next zawody na pewno wezmę 
). W garażu mieliśmy jeszcze puszkę małą do robienia zaprawek właśnie w tym kolorze.