Niedawno przyszla wolniejsza przekladnia z alii, a dzis nowy dyfer. Pomyslalem, wszyatkie graty na pokladzie by ozywic wozek. No to rozkrecilem dziada. Ku mojemu zdziwieniu, dyfer jak nowy, zero zuzycia... Mysle przekladnia, to ona musiala sie skonczyc w takim razie. Rozkrecam, a wszystkie zebatki jak nowe. WTF mysle sobie. Sprawdzal wał, wsio oki, hexy z pinami tez oko.
Okazalo sie, ze obluzowala sie zebatka na silniku.
Zalozylem wolniejsza przekladnie (wywalilem jedna zebatke bo byloby za wolno), poskladalem do kupy i widlaczek znowu na chodzie. Musialem tylko rewers przestawic w apce na kanale od jazdy bo po wyjeciu jednej zebatki obroty na wyjsciu zmiwnily kierunek.
A tak dyferek wyglada w srodku bo ktos kiedys pytal i mialem cyknac foto jak rozloze most.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.