Pasztet na winie...
: 22 gru 2015, 12:33
...czyli z tego co sie w sklepie, i zamrażarce nawinie
Po trzykrotnym zmieleniu ugotowanego w minimalnej ilości wywaru z warzywami mięsa różniastego (wołowina, wieprzowina, wątróbka), i dołożeniu "oskubanków" z wcześniejszych gotowań wywarów, które były zbierane i zamrażane, wyszła micha "masy pasztetowej"
Masy było ~8 litrów, co zostało rozłożone na 1,5 "keksówki" + duża blacha. Pasztet wyszedł wyśmienity Ani za twardy, ani za miękki... Pieczony w 170°C z termoobiegiem z dodatkiem pary wodnej przez 1,5h.
Poniżej foto z tej "połówki keksówki" z piklami z kabaczka na kanapkach (czarne kropki w pasztecie, to duszone na maśle pieczarki zmielone wraz z mięsem, na wierzchu plasterki słoninki posypane pieprzem cayenne.):
Po trzykrotnym zmieleniu ugotowanego w minimalnej ilości wywaru z warzywami mięsa różniastego (wołowina, wieprzowina, wątróbka), i dołożeniu "oskubanków" z wcześniejszych gotowań wywarów, które były zbierane i zamrażane, wyszła micha "masy pasztetowej"
Masy było ~8 litrów, co zostało rozłożone na 1,5 "keksówki" + duża blacha. Pasztet wyszedł wyśmienity Ani za twardy, ani za miękki... Pieczony w 170°C z termoobiegiem z dodatkiem pary wodnej przez 1,5h.
Poniżej foto z tej "połówki keksówki" z piklami z kabaczka na kanapkach (czarne kropki w pasztecie, to duszone na maśle pieczarki zmielone wraz z mięsem, na wierzchu plasterki słoninki posypane pieprzem cayenne.):